Wziąłeś swoje sprawy w swoje ręce – teraz uważaj
Przez cały czas powtarza się nam, że każdy z nas powinien dać z siebie jak najwięcej, aby pomóc samemu sobie żyć godnie, bo nasze biedne państwo nie jest w stanie nam tego zapewnić. Wielu z nas, dostrzegając brak realnych perspektyw na to w dającym się ogarnąć czasie, zdecydowało się wyjechać za granicę, tam ciężko pracować i w ten sposób wypełniać oczekiwania własne i społeczne, nie czekając na cud w ojczyźnie. Niektórzy wypracowali sobie nawet zagraniczne emerytury, a niektórzy po tych ciężkich robotach otrzymali renty inwalidzkie.
Wydawało się, że wszyscy w kraju byli z tego zadowoleni, nawet ci, którzy otrzymują niemałe środki na zapewnienie nam tego dobra tutaj, na miejscu, bez potrzeby emigracji zarobkowej. Tak było przez wiele lat, ale już nie jest.
Jeszcze do 2020 roku w Polsce obowiązywała pełna abolicja, co oznaczało, że od zagranicznych zarobków, emerytur czy rent nie płaciło się w kraju żadnego podatku. Przychody te należało wyłącznie uwzględnić w rozliczeniach rocznych z tytułu podatku dochodowego. Miało to – jak zapewniali rządzący – jedynie zachować pełną transparentność w tym zakresie. Teraz można już z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że była to pułapka, podstępnie zastawiona na ludzi przedsiębiorczych, którzy nie wyciągali ręki po jakąkolwiek pomoc ze środków budżetu państwa, a kosztem wielu wyrzeczeń zadbali sami o siebie i swoje rodziny. Cóż to oznacza w praktyce?
W imię tak zwanego solidaryzmu społecznego, czyli zgodnie z hasłem, że bardziej przedsiębiorczy i przez to bogatsi, rekompensować będą tym bardziej ceniącym od dodatkowej pracy relaks i odpoczynek, a przez to biedniejszym, efekty swojej ciężkiej pracy, a rząd wyżywi się sam, polscy rezydenci podatkowi, którzy otrzymują dochody uzyskane w innych krajach, od 2021 roku – co do zasady ogólnej – zobowiązani są do zapłaty podatku od tych dochodów. Mówiąc dokładniej – zobowiązani są do zapłaty wyrównawczej podatku od tych dochodów, jeżeli zapłacili go według korzystniejszych zasad obowiązujących w kraju, w którym te dochody wypracowali i opodatkowali.
Nieco sarkastycznie można przytoczyć przy tej okazji stary dowcip o pomysłowości władzy, czyli jak najszybciej rozwiązać problem ludzi głodnych i bezdomnych. Po prostu głodni zjedzą bezdomnych i to skutecznie rozwiąże wszystkie problemy.