Dokąd może nas porwać wyobrażenie, że nowa ścieżka zawodowa/biznesowa to lot balonem. Często nasuwają się myśli, że jeśli leci się samemu, nikt nie stanie na przeszkodzie, aby stać się spełnionym. Niewątpliwie wielu przedsiębiorców pozostających w przekonaniu, że są świetnymi przywódcami lubiącymi niezależność decyduje się na samotny lot. Przychodzi kryzys, być może odczuwa się mocny spadek w dół. Wyczuwa się wewnętrzną presję, że trzeba unosić się do góry. Udaje się – balon się znowu wznosi się, a potem przychodzi refleksja, że samemu dalej ciężko, może lepiej zawrócić, zrezygnować. A może warto byłoby lecieć z zespołem, dokonać podziału ról, dopasować je do umiejętności współpracownika czy partnera biznesowego. Zdać się na inicjatywę innych, zdecydować się na inwestycję w ich rozwój oraz ich chęć lotu z Tobą w każdej chwili. A co z innymi, którzy też lecieć będą obok. Tak, to może być konkurencja! Ale widok, jak leci niedaleko, nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz dodaje emocji.